Społeczny kontekst rozwoju emocjonalnego dziecka

Rodzice szaleją na punkcie edukacji swoich pociech – coraz nowsze zajęcia – balet, joga, szachy, karate… Maluchy spędzają cały dzień na wysokich obrotach, padają po powrocie do domu, zasypiają na talerzem i do łóżka. Szkoda, że tak mało czasu poświęcamy na sprawy wychowawcze… Nasze społeczeństwo cierpi z powodu ubogiej inteligencji emocjonalnej.

Mądrość człowieka można poznać po tym, jak traktuje innych.

Inteligencja emocjonalna: – kompetencje osobiste człowieka w rozumieniu zdolności rozpoznawania stanów emocjonalnych własnych oraz innych osób, jak też zdolności używania własnych emocji i radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi innych osób.

Dwuczynnikowa teoria emocji – Schachter w swojej teorii twierdzi, że aby człowiek poczuł emocje, muszą być spełnione dwa warunki (właśnie: dwa czynniki powstawania emocji). Po pierwsze- musi uświadomić sobie, że jest pobudzony. Po drugie musi w pewien sposób zinterpretować swoje pobudzenie. Bardzo często ludzie interpretują swoje pobudzenie, zwracając uwagę na to, w jakiej znajdują się sytuacji. Jakość przeżywanej emocji zależna jest więc od interpretacji a nie pobudzenia fizjologicznego, które jest niespecyficzne i podobne dla każdej emocji.

To od nas zależy, w jaki sposób maluchy będą rozumiały swój wewnętrzny świat. O ile łatwiej będzie im też rozumieć innych ludzi – zarówno tych dorosłych, jak i małych współtowarzyszy zabaw. Rozpoznawanie i nazywanie emocji, których doświadczamy, jest potężnym narzędziem w rękach człowieka.

Cóż sytuacja w naszych przedszkolach przedstawia się następująco:

„Jakbyś się czuł gdyby tobie stało się coś tak smutnego?”
 – „fajnie!”
„Nie byłoby ci przykro gdyby tobie coś takiego się stało?”
– „Nie! fajnie by było.”
„Przykro mi, gdy tak się zachowujesz”
– „I co z tego!”
Dodam tylko, że są to dzieci przedszkolne – boję się myśleć, co będzie dalej…

Inny typ podejścia do życia przedszkolnego sprawia, że żadna zabawa nie może odbyć się bez gwałtownych emocji, płaczu, obrażania się, gdy np.:
– dostanie nie ten kolor, który chciało
– zostanie wybrane jako drugie do wykonania czegoś na zajęciach
– nie zostanie zapytane, a podniosło rękę
– nie przyniosłam laptopa, a powinnam
– dzisiaj jest temat o zwierzętach, a ono chciało o kolorach
– proponuję piosenkę – krzyczy, że tej nie będzie śpiewać, bo chce tę o Mikołaju (w marcu)
– nie może stanąć jako pierwsze do wyjścia z sali (do przejścia mamy 1,5 metra…)

Wiele obserwowanych przeze mnie sytuacji dotyczy mierzenia się z przegraną, niepowodzeniem. Wystarczy np., że w grze memo dziecko zbierze jedną parę mniej niż ktoś inny. Gra, w której u jednego dziecka ukrywam coś za plecami (uczestników jest ok.15),dziecko bawi się tylko wtedy, gdy obrazek ukryty jest za jego plecami. W przypadku wybrania innego dziecka, obraża się, rzuca kartami, a nawet wychodzi z Sali, trzaskając drzwiami. Kiedy zapytałam owego 6 latka, jak to jest, kiedy gra w coś w domu, odpowiedział z uśmiechem od ucha do ucha:
„No jak to jak? Zawsze WYGRYWAM!!!”

Praca nauczyciela w grupie, w której większość dzieci przejawia opisane wyżej zachowania to nie lada wyzwanie.

Następne smutne obserwacje dotyczą:
– śmiania się do rozpuku, gdy ktoś się przewróci lub komuś coś się zepsuje
– oszukiwania – ściągania – podpowiadania (aż trudno w to uwierzyć, że chodzi o przedszkolaki)
– stosowania przemocy (zwykle, gdy dzieci nie mogą sobie z czymś poradzić)
– symulowania wszelkich dolegliwości po to, by nie brać udziału w zajęciach.

Póki jest na to czas, warto skupić się na rozwoju emocjonalnym dzieci równie często, jak skupiamy się nad rozwojem intelektualnym. Co warto robić podczas codziennych zabaw i rozmów z dzieckiem?
Nazywajcie emocje, których doznajecie – nawet jeśli maluch jest naprawdę malutki
„mama jest smutna” „tata jest zmęczony” „denerwuję się, ponieważ…” „boję się…..” „jest mi przykro, kiedy…”
Nazywajcie emocje, których doświadcza dziecko – maluch często jest zaskoczony, tym, czego doświadcza
„widzę, że jest ci smutno” „denerwujesz się, bo…” „cieszysz się, gdy…” „teraz jest ci przykro” „jesteś na mnie zły, bo…”
Wykonaj zdjęcia swojego dziecka, gdy pokazuje różne emocje – obejrzyjcie je na komputerze lub wydrukujcie – taka pomoc do malucha przemówi najlepiej 😀
Nazywaj razem z dzieckiem emocje innych osób na obrazku, w gazecie, w telewizji, postaci z bajek
Korzystaj z gotowych pomocy dydaktycznych – rozmawiaj na temat różnych, nawet trudnych sytuacji.
Wykorzystaj bajki pomagajki. Jeśli dziecko ma problem emocjonalny, nie mów o tym zbyt dosłownie, bo dziecko zacznie wypierać problem.  Zamiast tego opowiedz bajkę o pewnej dziewczynce/chłopcu, która miała taki sam problem. Ułóż jasne zakończenie pokazujące dziecku, jak bohaterka sobie z tym problemem poradziła. odegraj jakąś scenkę z użyciem maskotek, lalek, pozwól dziecku wcielić się w role i „przezwyciężyć” wszystko w zabawie. Są zbiory gotowych bajek-pomagajek do kupienia w księgarniach.
Odgrywajcie scenki z pomocą zabawek. Jeśli dziecko ma kłopot z relacjami w grupie – obserwuj je bardzo uważnie. W czym tkwi problem – czy jest nieśmiałe, nie potrafi podtrzymać rozmowy a może narzuca swoje zdanie innym…
Zamiast debatować, dlaczego dziecko nie chce bawić się z rówieśnikami, organizuj sytuacje, w których pokażesz, jak można zacząć i kontynuować zabawę. Bawcie się pacynkami, lalkami, pluszakami – zachęć dziecko do uczestniczenia w dialogach, inicjowania rozmowy, reagowania na propozycje. Nawet jeśli maluch nie uczestniczy aktywnie w zabawie, prowadź sama dialogi, używaj różnych głosów, mimiki twarzy.

Aby było wam łatwiej pracować w domu, podzielę się z Wami dwoma zestawami, które zrobiłam dla mojego dziecka.

1. Co powiesz, kiedy? Uczy reakcji na zaistniałą sytuację – dziecko analizuje to, co widzi i słyszy (możemy dodatkowo opowiedzieć krótką historyjkę) i musi podjąć decyzję, co w takiej sytuacji należy powiedzieć, zrobić.

2. Co się mogło stać? To zbiór zdjęć ukazujących dzieci i dorosłych w różnych sytuacjach. Prezentowane są emocje o różnym stopniu nasilenia. Dziecko może próbować wyjaśnić, co mogło się wydarzyć, co się stało, a także przewidywać, co będzie później (np. Co trzeba zrobić, by ktoś poczuł się lepiej)

Drodzy rodzice pamiętajcie – NAUKA to nie wszystko! Żaden zasób informacji nic nie da, jeśli Wasze pociechy nie będą potrafiły radzić sobie w codziennych, zwykłych sytuacjach.
Nauczcie dzieci dokonywania wyborów, oceniania tego, co dobre i złe… Pokażcie różnorodność świata i pozwólcie poznać konsekwencje swoich działań.
Nie „produkujcie” kolejnego ogniwa do wyścigu szczurów – wychowajcie mądre, wrażliwe i gotowe do życia dziecko. Człowiekowi dużo łatwiej jest żyć w świecie, który rozumie.

Autor: Anna Wójcik