Podstawy rozwoju mowy u dzieci

Nie od dziś wiadomo, że rozwój to bardzo indywidualny proces… sama doświadczyłam tego, że nie zawsze wszystko idzie tak jak trzeba.
Każde dziecko rozwija się według pewnego toru, którego etapy powinny następować po sobie. Czasem pewne zaburzenia rozwoju powodują, że etapy te dziecko osiąga nieco lub o wiele później od rówieśników.
Najgorszym wrogiem każdej mamy jest zwykle AMÓJ – to taki wredny zwierz, który pojawia się w każdej rozmowie mam – czasami jest płci żeńskiej i przyjmuje postać AMOJA 🙂
a mój mały to już…….. (gotuje obiad)
a moja mała to już…… (czyta encyklopedię)
a mój to już ………

No i się zaczyna…. mamy wątpliwości, czy aby na pewno nasza pociecha rozwija się prawidłowo. Czasami nasze obawy mają jakieś podstawy i rozwój dziecka jest rzeczywiście zakłócony. Wtedy Amój okazuje się być pomocny, ale tylko wtedy, gdy zamiast zamartwiania się weźmiemy się ostro do pracy.

Wszystkie zaległości można przecież nadrobić, ale nie zrobi się tego gadaniem.

– Jeśli twoje dziecko rozwija się wolniej ruchowo, wybierz się do dobrego ośrodka rehabilitacji. Ktoś powinien fachowo ocenić rozwój motoryczny i rozwiać wątpliwości lub dopasować odpowiednie ćwiczenia. Pisałam już wielokrotnie, że przeszliśmy Vojtę, NDT Bobath, kinezjologię, masaż Wilbarger, masaż Shantalla i nie żałuję żadnej godziny spędzonej na tych ćwiczeniach – przyniosły nam rewelacyjne efekty! I co z tego, że później? Ważne, żeby pierwsze trzy lata dziecka pracować intensywnie, by w przedszkolu radził sobie tak jak inne dzieci.
– Jeśli mowa dziecka nie rozwija się prawidłowo, to patrz punkt 1. Rozwój mowy jest nierozerwalnie związany z rozwojem motoryki dużej i małej. Dopiero gdy wykluczysz podłoże ruchowe (neurolog, rehabilitant), wtedy możesz udać się do logopedy lub neurologopedy. Jeśli dziecko jest już starsze i problemy ciągną się za Wami latami, dobrze skorzystać z terapii pedagogicznej, a także psychologa.
– Bywa też że dziecko rozwija się dobrze ruchowo, mowa również nie jest opóźniona, ale wydaje Ci się, że dziecko „dziwnie” się zachowuje: hmmm ciężko wytłumaczyć to dziwne zachowanie – zwykle to preferowanie lub unikanie określonego rodzaju ruchu – bujania, skakania…
Unikanie lub preferowanie jakiś materiałów, przedmiotów, zabawek… Nie chodzi o zwykłe przywiązanie do misia czy lalki. Przesadzone reakcje (lub zbyt małe) na różne bodźce – hałas, światło, zimno, ciepło… takie nieadekwatne do sytuacji. Unikanie jakichś konsystencji, smaków pokarmu… Oj długo można wymieniać. Tutaj na pewno trzeba skorzystać z diagnozy integracji sensorycznej, a raczej jej zaburzeń.
Zajęcia SI na sali doświadczania świata nauczyły mnie, jak pracować w domu, przeczytałam kilka artykułów i w domu również robiliśmy dużo ćwiczeń.

Gdy dziecko kończy 1 rok życia, często rodzice czekają lub już doczekali się pierwszych kroków. Roczne dziecko powinno już również wypowiadać proste wyrazy, zwykle złożone z sylab otwartych:
mama, tata, baba, dziadzia,
Rozwój mowy jest bowiem silnie związany z rozwojem motorycznym
– unoszenie głowy – głużenie
– pozycja siedząca – gaworzenie
– stawanie na nóżki – pierwsze wyrazy

Powszechnym jest zjawisko opóźnienia w rozwoju mowy, gdy rozwój ruchowy jest również opóźniony.

W drugim roku życia (między 1 a 2 rż) dziecko intensywnie rozwija się ruchowo. Aktywnie poznaje otoczenie, rozwija się też umysłowo. Rozumie o wiele więcej, niż potrafi powiedzieć.
Doskonali się spostrzeganie, rozwija pamięć wzrokowa i słuchowa.

Maluch naśladuje otaczający świat używając wyrazów dźwiękonaśladowczych.

Z uwagą słucha wierszyków, rymowanek – zwłaszcza tych prostych: siała baba mak, sroczka kaszkę warzyła, idzie rak, Należy też szukać wszystkich wierszyków, które zawierają wyrazy dźwiękonaśladowcze. Dzięki temu dziecko może się włączyć w recytowanie znanych i lubianych „utworów” 😀 Świetnie sprawdzają się też wierszyki połączone z ruchem, tzw. zabawy paluszkowe, „pokazywanki”, wierszyki-masażyki, ale można też samodzielnie wymyślić ruch do ulubionych rymowanek dziecka.


Do tego cała gama książeczek o określonej tematyce: jest wiele takich pozycji na rynku m.in. seria obrazki dla malucha – dużo ilustracji, mało tekstu.

Ważną umiejętnością, której dzieci uczą się podczas recytowania a także śpiewania, jest podział wyrazów na sylaby. Musimy pamiętać, że dziecko, zanim zacznie posługiwać się wyrazami, żyje w świecie sylab. Tak naprawdę nie musi się tego uczyć, warto więc podtrzymywać tę umiejętność.

Mówiąc wierszyki, dzielimy wyrazy na sylaby, jednocześnie wystukując rytm: ręką, nogą, prostymi instrumentami.
Włączamy krótkie i proste piosenki dla dzieci – umiejętność śpiewania to nic innego niż naturalne dzielenie słów na sylaby.

Poćwiczyliście trochę? To mam coś do Waszych dalszych zabaw.
Zrobiłam Julciowi cały zestaw wyrazów dwusylabowych, złożonych z sylab otwartych.

Obrazki są duże, wyraźne, pozbawione tła. Każdy obrazek ma podpis i jest w dwóch wersjach – w całości i do rozcięcia. Zestaw zawiera aż 39 wyrazów.

Na początku używamy obrazków w całości, jak flashcards. Pokazujemy obrazek, nazywamy głośno to, co się na nim znajduje. Dziecko może, ale nie musi powtórzyć wyrazu. Warto też od czasu do czasu zainicjować zabawy w pokazywanie, szukanie właściwej ilustracji.
Używamy wtedy poleceń „znajdź …….”, „gdzie jest……………?” Takie zabawy pozwolą nam obserwować, jak rozwija się słownik bierny dziecka, czyli ile słów rozumie i potrafi wskazać, co oznaczają.

W dalszych zabawach można użyć obrazka w całości i tego rozciętego. Prosimy dziecko o ułożenie „tak samo”. (Jeśli rozcięcie na dwie części jest zbyt proste, można rozciąć ilustrację na więcej elementów)

Na tym etapie dziecko powinno już mieć swój kącik czytelnika. Małą biblioteczkę z książkami na topie. My wybraliśmy półeczki z Ikei, dzięki którym dziecko widzi okładki książek. Maluch powinien mieć w swojej biblioteczce wybrane pozycje, które należy zmieniać. W kąciku znajduje się wybór na dany czas/temat. np. gdy mówimy o Kubusiu Puchatku wybieram najciekawsze pozycje i je ustawiamy, po pewnym czasie zmieniam je dzięki czemu kącik się nie nudzi i jest atrakcyjny.
A poza tym pamiętajcie – książki nie przeczytają się same – daj dziecku dobry przykład, oglądaj, opowiadaj, czytaj, pokazuj, pytaj… Czytanie to przyjemność – nigdy do niego nie zmuszaj!

W rozwijaniu mowy bardzo pomógł nam zestaw „od obrazka do słowa”
Jest to zbiór obrazków, podpisanych z tyłu, przedstawiających różne części mowy.
Podzielone są one kategoriami, wydrukowane na grubym papierze do rozcięcia. Oprócz obrazków są też plansze tematyczne do nauki opowiadania. Dzięki tym kartom Julek zaczął budować pierwsze zdania: pan je, pani śpi, hau leży.
Zestaw nadaje się również dla starszych dzieci – do poszerzania słownictwa, tworzenia kategorii, układania twórczych opowiadań.

Podstawą dla rozwoju mowy jest budowa oraz funkcja narządów, które biorą udział w artykulacji. Niezwykle ważna jest obserwacja rozwoju oddychania, połykania, żucia, gryzienia dziecka. Te wszystkie czynności prowadzą do właściwego kształtowania się podniebienia, łuków zębowych, właściwych nawyków – oddychania nosem w czasie odpoczynku i układania języka w prawidłowej pozycji spoczynkowej.
Dziecko powinno żuć, gryźć, odgryzać, poznawać różne faktury i smaki pokarmów – ma to ogromny wpływ na rozwój prawidłowego zgryzu i pracę mięśni języka.

Tak więc między pierwszymi a drugimi urodzinami mamy u malucha okres WYRAZU.
Na początku są to wyrażenia dźwiękonaśladowcze, sylaby, proste wyrazy. Z czasem wypowiedzi stają się bardziej skomplikowane, dziecko zastępuje trudne wyrazy ich fragmentami: wymawia sam początek lub koniec wyrazu. Może też zastępować wyrazy swoimi własnymi lub naśladować odgłos. Pojawiają się liczne zamiany głosek, skracanie wyrazów. Dziecko chce powiedzieć więcej niż potrafi – a więc może mówić mniej płynnie.

Dziecko zaczyna w tym czasie wymawiać:
samogłoski, które pojawiły się już w poprzednim roku życia: a, e, i, o, u, y
spółgłoski: m, p, b, d, t, n oraz ich zmiękczenia mi, pi, bi, di, ti, ni, pojawia się też zmiękczona głoska s czyli si czyli zamiast „sam” mamy „siam”.

To są głoski, które powinno wymawiać dziecko, czasem maluchy wypowiadają inne głoski – Julek np. zaczął mówić „l”. Ale w takim podziale ważne jest to, co uznajemy za normę czyli takie minimum. Jeśli dziecko go nie osiąga, możemy mówić o opóźnionym rozwoju mowy. Skupiamy się wtedy na danych głoskach, których brak, bo ich pojawienie się to fundament dla trudniejszych głosek, które pojawią się w kolejnych latach.
Wszystko musi mieć swój czas i swoje miejsce, a systematyczne ćwiczenia pozwolą nadrobić wszelkie zaległości.

Autor: Anna Wójcik